Jesteś tutaj: Strona główna » Zielniki » Rok według roślin » Październik, bo paździerze
Jak wykonać zielnik?
Botanika w kulturze
Rok według roślin
Święto Trzech Króli
Walentynki czyli sercowe rozterki botanika
Przebiśnieg, czyli powrót znad przepaści
Prima Aprilis
Rośliny Wielkanocy
W czerwcu czerwce na czerwcu
Lipa niejedno ma imię
Sierpień - pora żniw
Wrzesień, wrzosy i wrzosowate
Październik, bo paździerze
Rośliny wojennych szlaków
Ludzie i kwiaty w kręgu życia i śmierci
Klimat a sezonowe opadanie liści
Andrzejki
Rośliny Świąt Bożego Narodzenia
Intrygujące rośliny
Konkurs
Gry i zabawy

 

Październik, bo paździerze

baba z lnu cierlicą bierze


Cóż to takiego te paździerze? Są to zdrewniałe części łodyg roślin włóknodajnych – np. lnu (a także konopi), odrzucane przy wytwarzaniu włókien. Odrzucane, ale nie wyrzucane, ponieważ niegdyś robiono z nich sznury, worki, a obecnie służą do produkcji płyt paździerzowych mających zastosowanie w meblarstwie i budownictwie.
Len zwyczajny (Linum usitatissimum)/ Źródło : Wikipedia
Niebieściutki len zwyczajny
Linum usitatissimum
Uprawa lnu i jego obróbka była dawniej powszechna, ale i bardzo pracochłonna. Zajmowała niemal 200 dni w roku, nikt jednak ani ziemi, ani czasu na len nie żałował. Z jego nasion otrzymywano wartościowy olej, z łodyg – włókna na tkaniny.
Nic dziwnego, że ta pożyteczna roślina zajmuje mocną pozycję w kulturze i obyczajowości. Przesądy związane z lnem wskazują na jego dobroczynną rolę. Jak pisze etnograf Michał Fedorowski w swoim „Zielniku roślin użytecznych”:

Podczas żniwa, jeżeli w pobliżu len rośnie, matki zawsze w niem usypiają swe dzieci, gdyż sądzą, że miejsce to ma chronić niemowlęta od uroku, czarów, podwiania i wszelakich sił nieczystych. Skoro sprzęt jakiś, drzewo lub jaką inną rzecz ręka niewidzialna porusza, wtedy dość jest przewiązać przedmiot taki przędzą lnianą, a złe na zawsze ustąpi.

Pozytywne postacie z baśni mają często włosy jak len i oczy jak „lnowe kwiatki”. Czyli jakie? Oczywiście błękitne, bo ten len, o którym mowa w bajkach, to jedna z najstarszych roślin uprawnych len zwyczajny (Linum usitatissimum) – jego kwiaty mają niebieską barwę.
Jednak niektóre gatunki lnu (np. Linum grandiflorum – len wielkokwiatowy) mają  kwiaty czerwone. Bywają też różowe (Linum pubescens) lub żółte (Linum flavum – len złocisty).

Len złocisty (Linum flavum)/ Źródło: Wikipedia
W Polsce len złocisty jest gatunkiem bardzo rzadkim

Linum pubescens/ Źródło; Wikipedia
Linum pubescens pochodzi z obszaru śródziemnomorskiego
Len wielokwiatowy (Linum grandiflorum)/ Źródło: Wikipedia
Len wielkokwiatowy jest chętnie uprawiany w ogrodach jako roślina ozdobna

A skąd te włosy jak len? Zielone jak łodyga? Żeby to wyjaśnić, najlepiej zacząć od początku, czyli od nasionka. A skoro o bajkach mowa, to może ktoś pamięta baśń Marii Konopnickiej Jak to ze lnem było?
Pewien król otrzymał nasiona lnu i zapowiedź, że doczeka się z nich złota.
Toteż kazał je posiać i starannie się nimi opiekować. – Poletka z lnem trzeba co najmniej dwukrotnie wypielić z chwastów.
Kiedy jednak  na polu nie wyrosło złoto tylko rośliny, rozgniewany kazał je wyrwać. – Lnu się nie kosi, tylko wyrywa w całości, aby włókna były jak najdłuższe, co niestety zwiększa czaso- i pracochłonność zbiorów – wrzucić do wody i jeszcze przycisnąć kamieniami. –
Włókna konopi oddzielone od części zdrewniałych/ źródło; Wikipedia
Tak włókna łyka odrywają się od części
zdrewniałych (tu łodyga konopi)

W wodzie rozwijają się grzyby saprofityczne i bakterie rozkładające pektyny zawarte w łodydze. W wyniku tego procesu następuje oddzielenie włókien łyka od zdrewniałych tkanek, tych które w późniejszej obróbce staną się paździerzami, kamienie zaś zabezpieczają surowiec przed wypłynięciem.
Ale i tego było królowi za mało. Żeby zemścić się na lnie za rozczarowanie, jakiego doznał, kazał wyciągnąć włókna z wody, rzucić pod lasem i zbić rózgami. – Taki zabieg kruszy zdrewniałe części i pozwala na uzyskanie czystych włókien lnianych. Gospodynie w tym celu używały specjalnych narzędzi – międlicy i cierlicy (to ta z przysłowia w tytule). Międlenie i pocieranie lnu na cierlicy przypadało na wolniejszy od prac polowych miesiąc, a że każda gospodyni uczestniczyła w tych zajęciach, to połamane, zdrewniałe części łodyg – paździerze, leciały na prawo i lewo. I stąd nazwa październik.
Międlenie lnu/ źródło: Wikipedia
Międlenie lnu 
Potem dokładnie wyczesywano długie włókna z resztek paździerzy i krótszych, mniej szlachetnych włókien, by w efekcie otrzymać czyste, długie niczym włosy, jasne pasma. Baśń kończy się szczęśliwie. – Len okazał się złotem dla poddanych króla, którzy swój dobrobyt zbudowali na umiejętności wytwarzania płótna.
Droga od nasionka lnu do koszuli jest naprawdę długa, wymaga wiedzy, doświadczenia i cierpliwości. Zebrane za późno łodygi kruszyły się i nie dawały włókien, niedostatecznie wymoczone sprawiały kłopoty przy darciu paździerzy. Król miał więc dużo szczęścia, że choć powodowany gniewem, trafiał ze swoją zemstą w odpowiednim momencie. Ale tak zdarza się chyba tylko w bajkach.

Tak to ze lnem było kiedyś, a teraz?

Przez długi czas tkaniny lniane były w Polsce najbardziej popularnym surowcem na ubrania czy pościel, głównie dlatego, że cały proces uzyskiwania surowca, od wysiania nasion do gotowego produktu – płótna, każdy wieśniak mógł  przeprowadzić we własnym zakresie. Michał Fedorowski zanotował w 1883 roku: Chłop litewski dotąd fabrycznych wyrobów nie kupuje. Siermięga na nim samodziałowa, bielizna również z płótna wyrabianego w domu.

Pole uprawne lnu/ Źródło: Wikipedia
Niebo nad głową i pod nogami
W tym czasie popularne już były tkaniny z importowanego włókna bawełnianego, gdyż z początkiem XIX wieku bawełna zdominowała światowe rynki, w tym i nasz. W jej przypadku mechanizacja produkcji włókna nastąpiła już w drugiej połowie XVIII wieku, podczas gdy len musiał czekać na przędzarkę aż do 1810 roku. Skonstruował ją Francuz Filip de Girard. Niewątpliwie to dzięki niemu len mógł dalej konkurować z wyrobami bawełnianymi, gdyż wkrótce pojawiły się nowe urządzenia autorstwa tego francuskiego inżyniera: czesarka i maszyna wytwarzająca przędzę z pakuł. Szczęśliwym dla naszego kraju posunięciem było zatrudnienie tego zdolnego wynalazcy w Królestwie Polskim. Jemu zawdzięczamy otworzenie pod Warszawą pierwszej na ziemiach polskich mechanicznej przędzalni lnu, a było to w roku 1831. Od jego nazwiska pochodzi nazwa miasta Żyrardów, gdzie założono tkalnię, a następnie przędzalnię, tworząc największą w kraju fabrykę wyrobów lnianych. Produkcja krajowego lnu cały czas rosła. W 1928 roku wynosiła 60 tysięcy ton i była niewiele mniejsza od importu bawełny. Dzięki szczególnej ochronie państwa (udzielnie kredytów na rozbudowę przemysłu lniarskiego, podniesienie stawek celnych na włókna importowane) przemysłu lniarskiego nie dotknął rozpoczęty rok później wielki kryzys i aż do drugiej wojny światowej odnotowywano w tym sektorze wzrost produkcji. Prawdziwe załamanie lniarstwa nastąpiło dopiero w latach 90. XX wieku. Jak znaczący był to upadek, pokazuje porównanie powierzchni upraw: w 1965 roku – ok. 120 tys. ha, a w roku 1990 – 120 ha, czyli tysiąc razy mniej.
Obecnie trwają próby rewitalizacji przemysłu lniarskiego w Polsce, co wiąże się ze zwiększaniem powierzchni upraw. Co prawda, w epoce tworzyw syntetycznych zapotrzebowanie na len jest mniejsze niż dawniej, ale nadal sięga ono w Polsce 20 tysięcy ton rocznie. Zamiast więc importować surowiec, może będziemy jeszcze podziwiać niebieszczące się pola lnu?

Redakcja Zielnika Wydziału Biologii Uniwersytetu Warszawskiego

Wybrana literatura:
A. Jezierski, C. Leszczyńska, Historia gospodarcza Polski, Key Text, Warszawa 1997.


Co nowego w portalu

150 lat obserwacji przyrody w USA – wcześniejsze zakwitanie roślin
Projekt płazowy
Rośliny Świąt Bożego Narodzenia
Pomóż tworzyć fenologiczną mapę Polski, zostań obserwatorem przyrody !
Z cyklu "Botanika w literaturze i sztuce" - "Przedwiośnie" jako Zielnik Żeromskiego
Pytania do eksperta
Kto nas ustrzeże przed powodzią ?
Fiordy w pigułce
Namorzynowe puzzle
Flora dawnych Pienin
Rośliny Wielkanocy
W czerwcu czerwce na czerwcu
Tajemnice kwiatu paproci
Okolice Pomiechówka
Kolibry na Alasce czyli ciepłe nazwy - zimne adresy
Wyniki konkursu
Zwycięzcy Konkursu
Święto Niepodległości okiem botanika
Klimat a sezonowe opadanie liści
Dary Trzech Króli
Walentyki
Przebiśnieg – wiara w odrodzenie
Prima Aprilis
Pojezierze Gostynińskie
Lipa niejedno ma imię
Wrzesień, wrzosy i wrzosowate
Cena genów
Gorące puzzle
Endemity a relikty
Figa i jej słodkie tajemnice
Skrzydlate miasto
Akcja: czeremcha amerykańska
Tajemnice krypt jasnogórskich
Ziarno prawdy o orkiszu
Lecą, lecą... paździerze
Bagnica - jedyna w swoim rodzaju
O jemiole pod jemiołą
Jak sasanka została zawilcem
Święto Zmarłych
Andrzejki
Powsin zaprasza
Lato w Powsinie
Green Card
Powsin zaprasza na Piknik Naukowy
Rośliny owadożerne zapraszają do Powsina
Murawy kserotermiczne - czas żniw
Jesień w Powsinie
Pogromcy much zapraszają do Powsina
150 urodziny Marii Curie-Skłodowskiej w Powsinie - koncert wśród kwiatów
Na ratunek ptakom
Poznaj zieloną Warszawę - wycieczka z przewodnikiem
W poszukiwaniu utraconego krajobrazu
Niezłe Ziółka
Listopadowe botanizowanie
Zima w Powsinie
Szukamy współpracowników!
Od prehistorii

Powstawanie kontynentów
Geologia ziem polskich
Temperatura
Wegetacja
Klimat a rozwój cywilizacji
Świadectwa
zmian klimatu


Geomorfologia - formy
Geomorfologia - regiony
Paleobotanika
Przyroda a klimat
Endemity a relikty
Zadania
Zostań
obserwatorem


Fenologia
Ochrona czynna muraw kserotermicznych
Porosty
Projekt płazowy
Mapa
Poradniki
Bioindykacja
i adaptacje


Bioindykacja
Adaptacje
Gry i zabawy
Zielniki

Jak wykonać zielnik?
Botanika w kulturze
Rok według roślin
Intrygujące rośliny
Konkurs
Gry i zabawy
Program

Ankieta - nauczyciele
Ankieta - uczniowie
Rozwijajmy razem portal
Uwagi - odpowiedzi
Kontakt

Słownik

Mapa serwisu

Szukaj

Partnerzy programu
Logo Fundusz
Logo Zielnik UW
Logo Biologia UW
Logo internet ART
Szkoła festiwalu nauki
© 2009 - 2024 Zielnik Wydziału Biologii UW; wszelkie prawa zastrzeżone